19-100 Mońki    ul. Białostocka 25;    tel. 85 716 27 43;    e-mail:    biblioteka4dzieci@op.pl

Wieczór poetycki Mirosława Brozio


15 maja 2009 roku Oddział dla Dzieci i Młodzieży zorganizował (w sali widowiskowej Monieckiego Ośrodka Kultury) wieczór poetycki Mirosława Brozio.

Program wieczoru:






ROZMOWA BARBARY KUPREL Z MIROSŁAWEM BROZIO


Mieszkasz i pracujesz w Mońkach, czy tu się urodziłeś i wychowałeś?

Urodziłem się w Suwałkach ale los rzucił mnie Moniek i tu pozostałem. Mieszkam w tym miasteczku od 1990 roku. Wydaje mi się, że to sporo czasu. Zaklimatyzowałem się tu a przede wszystkim poznałem wspaniałych ludzi, którzy żyją w tym mieście.

Co sprowadziło Cię do Moniek?

Na studiach poznałem swoją żonę Alinę, która pochodzi z Moniek. Po ukończeniu studiów postanowiliśmy wrócić do Moniek, rodzinnego miasta żony. Tutaj oboje rozpoczęliśmy pracę jako nauczyciele w tutejszym Liceum Ogólnokształcącym. Tu też urodziły się nasze dzieci.

Od 13 lat uczysz fizyki i informatyki w monieckim liceum, a od kiedy piszesz wiersze? Trudno powiedzieć. Nie pamiętam, jakiejś konkretnej daty. Mogę z pewnym przybliżeniem podać, że moje pisanie trwa już od co najmniej 10 lat z krótkimi przerwami. (związanymi z różnymi okresami mojego życia)

Czy ktoś już nazwał Cię poetą?

Nie czuję się poetą w takim klasycznym rozumieniu tego znaczenia. Owszem piszę wiersze to moja pasja, namiętność a nawet coś więcej, może sens życia? Ale daleko mi do bycia takim pełnokrwistym, rasowym poetą. Właściwie nigdy nie myślę o sobie, że jestem poetą, raczej nazywam siebie człowiekiem poszukującym.

Czym dla Ciebie jest pisanie wierszy? Czy jest to moda, potrzeba, nieprzystosowanie do rzeczywistości, czy może coś jeszcze?

Każdy człowiek zadaje sobie pytania dotyczące otaczającej nas rzeczywistości. Ja także. Są to pytania fundamentalne dotyczące Boga, relacji między Bogiem i człowiekiem, a w końcu samego człowieka. Pytanie jaki to wszystko ma sens, jest chyba jednym z najważniejszych pytań zadawanych przez każdego z nas. Jeżeli stawia się pytanie to rodzi się też odpowiedź i to jest już poezja. Czyli dla mnie jest to potrzeba poszukiwania odpowiedzi na stawiane wcześniej pytania.

Kardynał Stefan Wyszyński powiedział: "Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia, które ma dla innych, ale i za te, które w innych budzi". Czy jesteś w stanie wziąć na siebie odpowiedzialność za uczucia, które budzą w czytelnikach Twoje utwory?

Oczywiście, że biorę na siebie odpowiedzialność za uczucia innych. Bardzo chciałbym, żeby moje wiersze budziły jakiekolwiek uczucia. Jeżeli to się dzieje to znaczy, że pisanie ma sens, że czytelnik mojego wiersza prawidłowo odebrał moje myśli zakodowane w tekście utworu.

Posłuchajmy Izy, która zaprezentuje nam niektóre z Twoich nagrodzonych wierszy.

KRZYŻ PRZYDROŻNY

Na rozstajach polnych dróg
Zaplątanych w gorące szpony pikującego Słońca
Gdzie z przeciętego na pół rżyska
Wystają zębate koła Świata
Stoisz samotnie podpierając strop nieba
Jak wyrzut ludzkiego sumienia
Pochylony czasem korników całujesz ziemię,
Aby przebaczyła stopom grzeszników.

(Wiersz z tomiku wierszy twórców ludowych Podlasia p.t. "Chodziłeś naszymi drogami" - dla Ojca Świętego Jana Pawła II - Białystok, czerwiec 1999r.)


POSZUKIWASCZ

Gdy wieczór umiera a sny ostrzą swoje szpony
Błądzę po wykarczowanych kikutach borów
Duchy Jaćwingów szukają tam swoich świętych gajów
Nie wiedzą, że zdobią one kuchnie tutejszych M-3
Przy zatrutych stawach pytam się tańczących rusałek
Sepleniąc rozdwojonymi językami
Przeklinają swoje garby nasączone nadmiarem fosforanów
Święte kruki milczą
Pyły z pobliskiej fabryki zżerają ich ciała
Magia umiera wraz z ich szarymi piórami
Na przydrożnym krzyżu przybijam kartkę z napisem
"Poszukiwana żywa lub martwa"
Może któryś z wisielców wskaże mi drogę do źródła
Na kurhanie zagubionym pośród niedostępnych chaszczy
Rozpalam skradziony od bogów ogień
Wierzę, że zobaczysz go w nadciągającej ciemności.

(Wiersz wyróżniony w Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim o Buławę Hetmańską - Białystok, kwiecień, 2001r.)


BANITA

Nie ma w tym nic złego, że
Cały świat da się upchać do starego plecaka
Bo nigdy nie znamy tej godziny
W której przyjdzie się nam spakować
Niewiele się tam zmieści
Może Biblia
Do której zaglądam w chwili zwątpienia
Wciąż podziwiając Hioba
Kilka pocztówek z miejsc, których
Nie zobaczę
Nie odwiedzę
Zdjęcia rodziców
Z wyblakłymi twarzami
Szczęśliwych
Tulących w ramionach drogie im zawiniątko
Piersiówka z wódką,
Tak tą z Wilna,
Która kiedyś bardzo nam smakowała
Trochę jej zostało
Zeszyt z wierszami
Pisanymi nad ranem
O świcie, w pośpiechu natchnienia
W samotności
Tej prawdziwej, bezradnej
No i garść myśli
Zwykłych, człowieczych.

(Wiersz nagrodzony Brązową Buławą Hetmańską w Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim o Buławę Hetmańską - Białystok, kwiecień, 2005r.)


ATLANTYDA

Polna droga i dwie topole,
Jak słupy Heraklesa
Za którymi dom stuletni
I w nim ludzie
Stawiający znak krzyża nad świeżo upieczonym chlebem
Cisza i wieczność
Z muzyką świerszczy za kominem
Nocnymi szeptami dusz i skrzypieniem otwartych drzwi
Za firanką
Zieleń łąki, aż po kres
Gwiezdna krowa rozlewa mleczną drogę
To moja Atlantyda.

(Wiersz nagrodzony II nagrodą w Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim im. Melanii Burzyńskiej - Mońki, wrzesień, 2007r.)

Kilka swoich wierszy poświęciłeś Suwalszczyźnie. Czy jest to ukłon w stronę "ziemi bliskiej sercu", czy może zauroczenie pięknem tej krainy?

Myślę, że miejsce urodzenia dla każdego ma jakiś wymiar magiczny. Jest to zawsze miejsce szczególne, powiedziałbym święte i wszystko, co jest związane z tym ma także wymiar sakrum. Dlatego Suwalszczyzna odgrywa tak duża rolę w mojej poezji. A poza tym jest bardzo piękna. Zresztą, jak całe Podlasie. Bardzo się cieszę, że żyję i mieszkam w tym regionie Polski.

Czy zechcesz nam przeczytać wiersz "Czarna Hańcza", który został nagrodzony w konkursie na wiersz o Suwałkach i Suwalszczyźnie - ogłoszonym przez Bibliotekę Publiczną im. Marii Konopnickiej w Suwałkach?

Bardzo proszę

CZARNA HAŃCZA

Obmywam stopy wędrowca
W wartkiej strudze
Ciemnej, pieszczonej zielenią wodorostów
Wspominam odległe światy
Ale wciąż w nich
On
Jak zadra
Z przekleństwem budzącym grozę
Słowem nie dającym nadziei
Panta rhei
Wciąż buntuje się
Przeciwko zbiorowej odpowiedzialności
Próbując odnaleźć niezmienność w materii
Jej chłód
Dla krwawiących stóp
I obrazy dzieciństwa
Żywe
Chociaż pamięć już nie ta.

A może zaprezentujesz nam jeszcze jakiś wiersz.


GÓRA CISOWA

Jak grom z jasnego nieba
Jak obuch przy skroni i dotyk jego Boskiej ręki
Przestrzeń
I dwa światy, niebo i ziemia, rozdzielone,
Jak mówi słowo
I Ja i Ty
w pejzażu nieskończonym
Na tle małych domków, drzew i mini ludzi
Z ich mini sprawami
A wiatr przesiąknięty wilgocią jezior
Ciągnie wzdłuż wygasłych rzek
Z lubością czesze grzebienie zielonych lasów
I widzę wymarłe oczodoły leśnych jezior
Kirkuty dawnych Bogów
Jestem z wami
Śmiertelny, odliczający sny.

Czy naszą najbliższą okolicę również uczyniłeś bohaterką któregoś ze swoich utworów?

Tak. To rzeki Biebrza i Narew do których mam szczególną słabość. W ogóle to uwielbiam rzeki. Chyba dlatego, że są analogią ludzkiego życia, zmian zachodzących w nas samych i w otaczającej nas rzeczywistości.


BIEBRZA

Błękitne
Esy floresy
Na łące
Nakrapianej mleczami
Nasączonej
Świergotem skowronków
Jak Rubikon
Za którym
Rozciąga się
Bezkresna ziemia
Zasmucona
Klangorem żurawi
Otulona mgłą
A może to Styks
I nudzący się Charon
W kruchym kajaku?

(Wiersz wyróżniony w IV Otwartym Konkursie Poetyckim Majowej Konwalii - Miejska Biblioteka Publiczna w Wasilkowie - Wasilków, maj, 2008r.)


A PRIORI

A gdyby tak mistrz logiki
Ćwiczony w filozoficznych dysputach
Założył, że Boga nie ma?
W końcu obdarzony jest wolną wolą
To, co wówczas?
To mgły nad Narwią
Nie tuliłyby w objęciach smukłych trzcin
Nie tłumiłby miękkich anielskich stąpień
I jaki sens miałoby łaskotanie dłoni
Przez pędzącą w pośpiechu biedronkę
Z nowiną o nowym dniu?
To zapach tataraku
Nie mieszałby się z zapachem włosów
A szept nie rodziłby zapewne słów
Czułych
O świcie.

(Wiersz nagrodzony II nagrodą w IV Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim im. Wiktora Gomulickiego - Pułtusk, maj, 2008r.)

Wiemy już, że nie piszesz wierszy tylko do "szuflady". Czy Twoje zostały już opublikowane?

Nie mam "klasycznego" tomiku poetyckiego. Moje wiersze znajdują się w tomikach pokonkursowych, które organizatorzy przysyłają po zakończeniu konkursu. Trochę wierszy znajduje się też na różnych stronach internetowych. Może kiedyś uda mi się zebrać te utwory i wydać jakiś tomik poetycki.

"Wiersze ocalają to, co podeptane. W dobie komputerów i techniki objawiają się jako coś ludzkiego, serdecznego, co nie jest zatrute nienawiścią, złością, sporami. Wnoszą ład i harmonię. Odkażają dzisiejszą rzeczywistość". Czy wiesz czyje to są słowa? Czy Twoim zdaniem właśnie taką rolę spełniają dzisiaj wiersze?

To bardzo mądre słowa poety ks. Jana Twarowskiego. Rzeczywiście w dzisiejszych czasach wszechobecnej techniki, globalnej sieci Internet i sms-ów trudno jest zachować czasami te podstawowe ludzkie uczucia. Właśnie wiersze, które nasączone są uczuciami maja szansę pełnić rolę łącznika pomiędzy ludźmi. Mogą stanowić fundament światowego, uniwersalnego języka, który pozwoli komunikować się z każdym człowiekiem niezależnie od tego skąd pochodzi. A zrozumienie i zaufanie pomiędzy ludźmi wyeliminuje nienawiść, spory, czy też złość.

Pozwolisz, że zadam Ci ostatnie pytanie, które od dawna mnie nurtuje. Czy czujesz się bardziej poetą, czy fizykiem, a może informatykiem?

Chciałbym móc kiedyś powiedzieć, że jestem poetą. Niestety często na podsumowaniach różnych konkursów ludzie reagują ze zdziwieniem, a nawet z niedowierzaniem, gdy mówię, że z wykształcenia jestem fizykiem. Ale już się do tego przyzwyczaiłem. Wydaje mi się, że nie jest ważne jaki zawód wykonujemy, czy jesteśmy fizykiem, kierowcą, czy też np. kelnerem. Wydaje mi się, że liczy się przede wszystkim chęć dociekania prawdziwej natury świata, poszukiwania odpowiedzi na to wszystko, co nas otacza i nie ma tu podziału na zawody, które w życiu wykonujemy, na wykształcenie, wiek czy też płeć. Ten twórczy niepokój dotyczy nas wszystkich. Trzeba go tylko w sobie odnaleźć.

Posłuchajmy wokalno-muzycznej interpretacji Twoich wierszy w wykonaniu Błażeja.


CHWILE

Siedzimy na progu domu
Nasze twarze skąpane czerwienią Słońca
Nie oglądaj się za siebie - mówię
Jak chcesz możemy od nowa,
Wszystko
Jest jeszcze w tym jakiś sens
Znów przyniosę Ci polnych rumianków
Wychowamy dzieci
Czasami dotkniesz moich ust
By wciąż pamiętać, że jesteśmy,
Że to jawa nie sen
Wypijemy tego malinowego wina
O zapachu
Leśnych polan, których nie odkryliśmy
I zanucimy naszą ulubioną melodię,
Która przyplątała się niczym bezpański szczeniak
A teraz tylko spójrz
Czas nie przecieka przez palce
Bo jest w tym jakiś sens


ŚLAD PO MNIE

Lastryko istnienia
Dotykam ślepą dłonią
Tylko dwadzieścia lat
Na tyle dają gwarancję
I co dalej?
Gdy drzewo niezasadzone
A dom niezbudowany?


WIECZÓR NAD MIASTEM

Spójrz w niebo
Na bezdenny ocean
Na żaglowce chmur szukające portów
Nawigujące na księżyc, w którym
Widać odbicie naszego miasta
I my
Cienie po środku życia
Znikamy gdy zapalą lampy.


MUZA

I stała się ciemność
Codzienna
Na kartce postrzępionej gwałtownym szarpnięciem
Kreślę niewyraźne słowa
Szukam tego, które rozpali ogień
I ujrzę w jego blasku
Wszystko w należytym porządku
Od alfy do omegi
Przecież Bóg nie gra w kości
We łbie huczy
Pięć tysięcy słów
Podobno tyle zna przeciętny inteligent
Póki, co stawiam kropkę
To sposób na chaos
Przykrywam się zapachem twojego snu
Zaczynam wierzyć, że słowo stało się ciałem
Kokon twoich włosów zamyka się nade mną
Przepoczwarzam się.

Dziękuję za rozmowę i życzę Ci wielu tomików poetyckich oraz weielu czytelników.

Barbara Kuprel
Strona główna